poniedziałek, 22 czerwca 2020

Tahereh Mafi - Gdyby ocean nosił twoje imię - recenzja

                                             
Tahereh Mafi możecie znać  z jej debiutanckiej powieści ,,Dotyk Julii" która ukazała się w 2011 roku i odniosła sukces. Amerykańska pisarka ma na swoim koncie 16 książek a fanów posiada na całym świecie.
Gdyby ocean nosił twoje imię to ksiązka która miała premierę w 2019 roku. Opowiada o wielkim i światowym problemie jaki jest rasizm. Główna bohaterka to szesnatoletnią Shirin która jest muzumanką i mieszka w Ameryce. Jej hobby to breakdance. Ze względu częstych zmian pracy Ojca, ona również wraz z rodziną przenosi się przez co nigdy nie miała przyjaciół. Codziennie spotyka się z prześladowaniem, upokarzaniem i spojrzeniem pełnym pogardy nie tylko ze strony rówieśników. Do tego nosi hidżab co nie ułatwia jej życia. Wszystko się zmienia gdy poznaje chłopaka o imieniu Ocean który chcę ją poznać i nie zraża się ciętym jezykiem Shirin. Główna bohateka przekonuje się że nie tylko ludzie których spotykała na codzień żyli stereotypami ale też i ona sama. Była uprzedzona do ludzi przez to jakie jej przykrości spotkały. Powieść idelanie pokazuje emocje jakimi targały Shirin. Autorka udowodniła że nie tylko potrafi napisać powieść fantatyczną ale też poważniejszą powieść młodzieżową, pełną reflekcji.
Czy polecam tą powieść? Oczywiście. Uważam że ze wględu na tematy poruszane w powieści powinna się znaleźć obowiazkowo dla każdego na liście do przeczytania. Moja ocena: 5/5 ⭐



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz